Wyprawa zwiadowcza w kierunku wschodnim

Awatar użytkownika
Prokrustir I Siwy
Site Admin
Posty: 104
Rejestracja: czw lis 07, 2024 11:03 pm

Po pewnym czasie Henrik przystanął, wpatrując się w ziemię.

— To trop wołu — oznajmił, wskazując wyraźne odciski kopyt prowadzące w głąb lasu. — Wydaje się świeży. Możemy podążyć za nim.

Prokrustir spojrzał na Bjorna, który tylko wzruszył ramionami, dając do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko. W trójkę ruszyli dalej, mając nadzieję, że tym razem łowy zakończą się sukcesem.
Awatar użytkownika
Prokrustir I Siwy
Site Admin
Posty: 104
Rejestracja: czw lis 07, 2024 11:03 pm

Wkrótce tropy doprowadziły ich do niewielkiej polany, gdzie stał wół piżmowy. Henrik zajął pozycję jako pierwszy, jego łuk gotowy do strzału. Jego oddech był równy, a oczy skupione na zwierzęciu, które skubało trawę, nieświadome zagrożenia. Bjorn i Prokrustir zbliżali się z dwóch stron, gotowi wkroczyć do akcji w razie potrzeby. Wszystko zależało od celności Henrika.
Awatar użytkownika
Los
Posty: 69
Rejestracja: czw gru 05, 2024 10:14 pm

Aby ustrzelić wołu konieczne jest uzyskanie 11 przez Henrika.
Wyrzucenie jednego oczka oznacza spłoszenie zwierzyny bez możliwości reakcji innych uczestników polowania.
Umiejętność polowania, zależnie od jej poziomu, dodaje 1-3 oczka ale nie ma wpływu na przypadki graniczne (1).
W przypadku niepowodzenia pierwszego myśliwego rzut kością decyduje w którym kierunku zwierzę się spłoszy (1-3 Bjorn, 4-6 Prokrustir). Kolejny uczestnik polowania staje ponownie przed próbą 11/k20.

W ostatniej grze olbrzymów zwyciężył Lygnir.
Jeżeli będzie mogło mieć to znaczenie polujący wykonuje rzut k6 - wyrzucenie 1-3 oznacza pecha i zmniejsza wynik głównego rzutu o 1.

Wynik rzutu: 13
Henrik wziął głęboki oddech, napinając cięciwę łuku. Wół stał spokojnie, skubąc trawę, nieświadomy człowieka kryjącego się za gęstwiną. Wydech. Strzał.

Strzała przeszyła powietrze, a ostrze wbiło się w bok zwierzęcia, trafiając celnie w serce. Wół podskoczył i zachwiał się, wydając z siebie niski ryk, po czym runął na ziemię. Wszystko trwało zaledwie kilka sekund.

Prokrustir wyszedł z ukrycia, skinął głową z uznaniem, a Bjorn, jakby z lekką niechęcią, poklepał Henrika po ramieniu.

— Dobra robota, Henrik. Bogowie będą zadowoleni — powiedział Prokrustir, kłęcząc przy upolowanym zwierzęciu, aby rozpocząć odpowiednie przygotowania do złożenia ofiary.

Bjorn rozejrzał się po lesie, jakby sprawdzając, czy nie śledzi ich ktoś lub coś.

— Mieliśmy szczęście, że wszystko poszło gładko — powiedział, po czym chwycił swój topór, gotowy do pomocy przy przenoszeniu zdobyczy.
Awatar użytkownika
Prokrustir I Siwy
Site Admin
Posty: 104
Rejestracja: czw lis 07, 2024 11:03 pm

Wspólnymi siłami drużyna zbudowała z gałęzi i sznurów prowizoryczne nosze do transportu wołu. Bjorn z wprawą wiązał mocne węzły, podczas gdy Henrik i Prokrustir ciągnęli dłuższe konary, by stworzyć solidną konstrukcję.

— To powinno wystarczyć. Lepiej nie traćmy czasu — powiedział Prokrustir, chwytając jeden z uchwytów. Bjorn podszedł z drugiej strony, a Henrik popchnął z tyłu, ułatwiając transport.

Drużyna ruszyła w stronę świętego gaju, który znajdował się w innej części wyspy. Droga wiodła przez gęsty las, gdzie promienie słońca ledwie przenikały przez korony drzew. W miarę jak zbliżali się do celu, atmosfera stawała się bardziej podniosła, jakby sama natura przygotowywała ich na spotkanie z bogami.

— Gaj jest poświęcony Frejowi — odezwał się Henrik. — Wszystko tutaj zdaje się bardziej żywe, jakby to miejsce miało swoją moc.

— Bogowie lubią miejsca odosobnione — odpowiedział Prokrustir. — Upewnijmy się, że ofiara będzie godna ich uwagi.

Wkrótce dotarli do skraju polany otoczonej wysokimi drzewami. W środku znajdował się kamienny ołtarz.
Awatar użytkownika
Prokrustir I Siwy
Site Admin
Posty: 104
Rejestracja: czw lis 07, 2024 11:03 pm

Prokrustir i Bjorn zaczęli przygotowywać stos z gałęzi i suchego drewna na ołtarzu. Henrik pomógł ułożyć ciało wołu na szczycie konstrukcji. Gdy wszystko było gotowe, Prokrustir zapalił ogień, korzystając z krzesiwa i suchej trawy.

Ogień szybko objął stos, strzelając wysoko jaskrawymi płomieniami. Drużyna stanęła wokół ołtarza, pochylając głowy. Prokrustir zacznął cicho mruczeć obrzędową pieśń, melodię znaną od pokoleń, która niosła się przez las niczym modlitwa. Bjorn i Henrik dołączyli, ich głosy łączyły się w harmonii, a pieśń rozbrzmiewała coraz głośniej.

Dym z ofiary unosił się w górę, rozpraszając się między koronami drzew. Gdy ogień powoli gasł, a popiół wypełniał powietrze, drużyna zakończyła mruczaną pieśń.

— Freju, przyjmij tę ofiarę i obdarz nas swoją łaską — powiedział Prokrustir, zamykając oczy i pochylając się przed ołtarzem.

Po chwili ciszy drużyna zebrała się, gotowa do powrotu.
Awatar użytkownika
Prokrustir I Siwy
Site Admin
Posty: 104
Rejestracja: czw lis 07, 2024 11:03 pm

Wyruszyli tą samą drogą przez las, tym razem o wiele spokojniejsi, za sprawą złożonej ofiary.

Gdy dotarli do brzegu, Prokrustir spojrzał na spokojną taflę wody i powiedział:

— Frej będzie dla nas łaskawy. Nasza podróż może trwać, ale musimy pamiętać, że za trzy dni zawracamy. Nie możemy spóźnić się na Holmgang.

Bjorn pokiwał głową, a Henrik spojrzał na horyzont, jakby rozważając kolejne kroki. Bez dalszych słów weszli na pokład drakkaru i odbili od brzegu, kierując się ku dalszej części wyprawy.
ODPOWIEDZ